Aminokwasy są niezbędne do przyrostu masy mięśniowej i siły – jakimi warto się zainteresować dobierając suplementację? Suplementacja BCAA to już klasyka, EAA kompleksowo uzupełniają dietę a pozyskiwanie aminokwasów z roślin ewoluuje w miarę popularyzowania się weganizmu. Czy jest w tym wszystkim miejsce na aminokwasy jedwabne – SAA? Przeczytaj!
Aminokwasy jedwabne SAA – czyli jakie?
SAA – silk amino acids – są pozyskiwane z kokonu jedwabnika. Jedwab tworzą proteiny – serycyna i fibroina – a dzięki zaawansowanym procesom hydrolizy w laboratoriach można wyciągnąć z nich aminokwasy doskonale znane sportowcom.
W jedwabiu znajdziemy głównie alaninę i glicynę. Cząsteczki fibroiny składają się z powtarzających się sekwencji tych dwóch aminokwasów. Poza nimi jedwab buduje też seryna, na dalszym miejscu znajduje się doskonale znana ćwiczącym walina i niewielkie ilości innych aminokwasów budujących ludzkie tkanki.
Aminokwasy jedwabne są bardzo popularne w kosmetyce. Szczególnie dobrze znają je osoby dbający o kondycję włosów i skóry. Okazuje się jednak, że SAA mogą być sprzymierzeńcem także w kontekście sportowym.
Rozwiejmy ważną wątpliwość – SAA to nie sterydy. Pomiędzy jedwabnymi aminokwasami i anabolikami zachodzi niefortunna korelacja nazw – silk amino acids oraz steroid anabolic androgenic nie stały obok siebie! Uważajmy więc szukając informacji o jedwabiu na anglojęzycznych forach.
Aminokwasy jedwabne – czy działają?
Alaniny nie trzeba szerzej przedstawiać – ten aminokwas zwiększa energię na treningu, ułatwia uzyskanie efektu pompy mięśniowej i reguluje procesy metaboliczne. Mniej znana glicyna to dobry suplement na regenerację mięśni, a walina działa antykatabolicznie i uczestniczy w wytwarzaniu nowych tkanek mięśniowych. Seryna jest mało popularna, ale też bierze udział w syntezie białek i redukuje kortyzol. W jedwabiu znajdziemy prawie wszystkie aminokwasy występujące u ludzi, ale poza tymi trzema jest ich maksymalnie 2%.
Co mówią badania? Przeprowadzone w 2010 roku w Korei Południowej eksperymenty na myszach wykazały, że aminokwasy jedwabne faktycznie zwiększają poziom hormonów anabolicznych i redukują kortyzol – działający katabolicznie kortyzol. Myszy ,,suplementujące” SAA były wytrzymalsze niż grupa kontrolna.
W Polsce również badacze zainteresowali się sportowymi efektami suplementacji jedwabiu. W 2014 roku naukowcy z gdańskiej AWF przebadali obiecujących młodych pływaków – ustalono grupę kontrolną i eksperymentalną, obie po 8 osób. Dieta w obu grupach była bardzo podobna, by wykluczyć jej znaczący wpływ na wyniki badań.
W ciągu 12-dniowego obozu pływacy odbywali 3 treningi dziennie. Grupa eksperymentalna przyjmowała w sumie 500 mg SAA w podziale na 3 porcje wymieszane z odzywką carbo. Suplement brali 30 minut przed każdą sesją treningową. Do rzeczy! Jaki był efekt?
Okazuje się, że aminokwasy jedwabne działają! Wydajność treningowa pływaków przyjmujących suplement była wyższa a ich testosteron wzrósł w porównaniu z grupą kontrolną. Na tej podstawie SAA wydaje się być wartym zainteresowania suplementem.
Warto jednak zauważyć, że w eksperymencie wzięło udział tylko 16 osób, był on krótki no i nie porównano w nim skuteczności SAA na tle innych aminokwasowych odżywek. Werdykt można sprowadzić do ,,lepsze takie niż żadne”. Nie wiadomo też jak aminokwasy jedwabne przełożyłoby się na wzrost masy i siły u podnoszących ciężary – próżno szukać badań nad SAA dla tej dyscypliny.
Czy SAA mogą się ,,przebić”?
Od obiecujących badań nad aminokwasami jedwabnymi minęło już kilka lat. O ich suplementacji w sporcie jest dość cicho, a wielu sportowców nigdy w życiu nie słyszało o takich preparatach. Przewidujemy, że tak już zostanie, a SAA pozostaną tylko ciekawostką.
Klasyczne aminokwasy BCAA, EAA, aminokwasy roślinne czy jajeczne rządzą. Nie ma powodu, by zmieniać coś, co działa bez zarzutu. Co prawda udoskonalanie suplementów dla sportowców nie ustaje, ale producenci bazują na tym, co samo w sobie już jest świetne – nie ,,wykopują spod ziemi” egzotycznych rozwiązań.
Skład aminokwasów jedwabiu obfituje w zasadzie tylko w alaninę glicynę. Niewiele w nich waliny czy kluczowej dla sportowców leucyny. SAA mogą być w pewnym stopniu przydatne, co pokazuje eksperyment na pływakach, aczkolwiek nie mają podejścia do bogatych kompozycji aminokwasowych do których przyzwyczailiśmy się przez wiele lat.
Aminokwasy jedwabne działają – mogą być przydatne dla sportowców. Biorąc jednak pod uwagę dostępność innych, niezwykle bogatych i skutecznych aminokwasowych preparatów dla aktywnych fizycznie, nie znajdzie się dla nich miejsca w szafkach podnoszących ciężary. Mamy lepsze opcje!
Zanim wejdziesz na dobre w suplementację aminokwasami, poznaj je od strony teoretycznej! Sprawdź artykuł o aminokwasach w organizmie człowieka: https://e-figura.pl/aminokwasy-i-ich-rola-w-organizmie/!
Bibliografia:
Zubrzycki I. i inni, Supplementation with Silk Amino Acids improves physiological parameters defining stamina in elite fin-swimmers, ,,Journal of the International Society of Sports Nutrition” 11(1):57, 2014.
Shin S. i inni, Silk amino acids improve physical stamina and male reproductive function of mice, ,,Biological and Pharmaceutical Bulletin”, 33(2), 273-278, 2010.
Sionkowska A., Lewandowska K., Biopolimery, Repozytorium UMK, 2016.
Artykuł Macieja Jędrejko, specjalisty w zakresie suplementacji i dietetyki: https://www.fabrykasily.pl/suplementy/saa-jedwabne-aminokwasy